Bolesna kontuzja Huberta Hurkacza na Wimbledonie. Jest pierwszy komunikat Polaka
Jeśli chodzi o reprezentantów Polski, to na Wimbledonie oglądamy już tylko Igę Świątek. Wśród pań w I rundzie odpadły Magdalena Fręch i Magda Linette, a w turnieju mężczyzn nie możemy śledzić już występów Huberta Hurkacza. Jego pożegnanie z rywalizacją to jednak drugorzędna sprawa. Teraz najważniejsze jest jego zdrowie, bo wielkimi krokami zbliżają się igrzyska olimpijskie w Paryżu, gdzie nasz najlepszy tenisista ma brać udział w aż trzech konkurencjach.
Hurkacz zabrał głos po pierwszych badaniach
Przypomnijmy, że podczas meczu II rundy Wimbledonu z Arthurem Filsem wiele rzeczy nie układało się po myśli wrocławianina. Po pierwszych dwóch przegranych setach wygrał trzecią partię, a w czwartej do wyłonienia zwycięzcy był potrzebny tiebreak. W jednej z akcji Hurkacz rzucił się, by sięgnąć piłkę i zdobyć punkt. Przypłacił to urazem kolana. Przy stanie 9:8 dla Flisa nie był w stanie kontynuować pojedynku, więc poddał spotkanie. Francuz w niepotykanych okolicznościach awansował do kolejnej rundy zmagań.
Później z relacji Łukasza Kubota w studiu Polsatu wynikało, iż Hurkacz prędko udał się na badania do szpitala. Siódmy tenisista rankingu ATP przekazał w nocy nowe informacje i podziękował wszystkim za wsparcie.
„Po tym jak doznałem dzisiaj kontuzji kolana na Wimbledonie pierwsze badania lekarskie są już za mną. Będę teraz potrzebował trochę czasu, żeby dojść do siebie i zrobić dalsze testy medyczne już w domu w Polsce. Mój zespół i ja przekażemy bardziej szczegółowe informacje tak szybko, jak to możliwe. Dziękuję wszystkim za wsparcie podczas meczu i po nim! To bardzo wiele dla mnie znaczy!” – napisał Hubert Hurkacz na Instastories.
Hurkacz musi poczekać na kolejny dobry wynik
Przed Wimbledonem wszyscy ostrzyli sobie zęby na występy Hurkacza. Wszystko dlatego, że swoją postawą w tym roku Polak dawał na dzieję na to, że przełamie wielkoszlemową niemoc. Choćby podczas rywalizacji na turnieju w Halle spisywał się świetnie, gdzie dotarł do finału. Na wielkie wyniki w imprezach wielkoszlemowych będzie musiał jeszcze poczekać, ale teraz najważniejsze jest jego zdrowie.